Brenda to klasyczne paliwo koszmarów automatów

Sztuka to dziwna rzecz. Czasami jego przeznaczenie jest czysto estetyczne. Czasami składa oświadczenie. A czasami istnieje by przeszkadzać. Sztuka kinetyczna nie jest inna i niektóre roboty należą do tej kategorii. Sztuka Grahama Askera skłania do refleksji na temat relacji między człowiekiem a robotami, a także relacji między różnymi robotami. Ale jak pokazuje Brenda, automat w klasycznym stylu, sztuka Askera może również wywoływać koszmary.

Brenda i jej towarzysz Brian to dziwne bezcielesne roboty zaprojektowane tak, aby naśladować estetykę automatów z mitu i historii. Każdy robot to konstrukcja z pięknych mosiądzów, złączy mechanicznych, łączników i kabli. Serwa ukryte w podstawach robotów obsługują różne przeguby, dając Brendzie i Brianowi zdolność do emitowania emocji. Większość ruchów „twarzy” jest w ich oczach. Realistyczne gałki oczne zaglądają wewnątrz ciężkich powiek, a obracające się brwi pomagają wyrazić mimikę.

Płytki Arduino, również ukryte w podstawach robotów, sterują serwomechanizmami obsługującymi przeguby. Asker zaprogramował Sketches z różnymi ruchami serwo, które pasują do mimiki twarzy i ruchów oczu. Brenda ma nawet usta, więc może się uśmiechnąć lub zmarszczyć brwi. Podstawy obu robotów obracają się, więc roboty mogą odwrócić się, aby spojrzeć na swoje otoczenie. Brenda i Brian nie mają sprzętu do komunikacji i dlatego nie mogą wchodzić ze sobą w interakcje, ale Asker może zsynchronizować swoje zaprogramowane ruchy, aby stworzyć iluzję, że mają.

Asker, emerytowany inżynier z MSZ, wystawiał Brendę w londyńskiej Galerii Espacio i na Szlaku Sztuki Walthamstow.

Brenda to klasyczne paliwo koszmarów automatów

Sztuka to dziwna rzecz. Czasami jego przeznaczenie jest czysto estetyczne. Czasami składa oświadczenie. A czasami istnieje by przeszkadzać. Sztuka kinetyczna nie jest inna i niektóre roboty należą do tej kategorii. Sztuka Grahama Askera skłania do refleksji na temat relacji między człowiekiem a robotami, a także relacji między różnymi robotami. Ale jak pokazuje Brenda, automat w klasycznym stylu, sztuka Askera może również wywoływać koszmary.

Brenda i jej towarzysz Brian to dziwne bezcielesne roboty zaprojektowane tak, aby naśladować estetykę automatów z mitu i historii. Każdy robot to konstrukcja z pięknych mosiądzów, złączy mechanicznych, łączników i kabli. Serwa ukryte w podstawach robotów obsługują różne przeguby, dając Brendzie i Brianowi zdolność do emitowania emocji. Większość ruchów „twarzy” jest w ich oczach. Realistyczne gałki oczne zaglądają wewnątrz ciężkich powiek, a obracające się brwi pomagają wyrazić mimikę.

Płytki Arduino, również ukryte w podstawach robotów, sterują serwomechanizmami obsługującymi przeguby. Asker zaprogramował Sketches z różnymi ruchami serwo, które pasują do mimiki twarzy i ruchów oczu. Brenda ma nawet usta, więc może się uśmiechnąć lub zmarszczyć brwi. Podstawy obu robotów obracają się, więc roboty mogą odwrócić się, aby spojrzeć na swoje otoczenie. Brenda i Brian nie mają sprzętu do komunikacji i dlatego nie mogą wchodzić ze sobą w interakcje, ale Asker może zsynchronizować swoje zaprogramowane ruchy, aby stworzyć iluzję, że mają.

Asker, emerytowany inżynier z MSZ, wystawiał Brendę w londyńskiej Galerii Espacio i na Szlaku Sztuki Walthamstow.

What's Your Reaction?

like

dislike

love

funny

angry

sad

wow