Sztuka Mu (無) – Osaka, Japonia

Go World Travel jest wspierana przez czytelników i może otrzymywać prowizję od zakupów dokonanych za pośrednictwem linków w tym artykule.

Czułem, że to się właśnie stało. Gorący pot na mojej skórze, późne letnie komary brzęczące wokół mojej głowy i wyraz szybkiej litości – spojrzenie, które było prawie niesłychane – kiedy niosłem swoje torby na studia. Właśnie przyjechałem z lotniska.

Byłem w Japonii na 6-miesięczny pobyt naukowy na Uniwersytecie Doshisha i mój przełożony chciał się ze mną spotkać natychmiast, z torbami i wszystkim, gdy tylko postawię stopę w prefekturze.

>

Teraz osiedliłem się w akademiku studenckim w sennej, wiejskiej okolicy w centrum trójkąta utworzonego przez Kioto, Narę i Osakę. Mój codzienny widok to skrawek tańczącego bambusa, który zapewniał cień dla miejskiego cmentarza, oraz dywan z czerwonych, brązowych i żółtych liści pokrywający łagodne, faliste wzgórza, z kilkoma skrawkami podmiejskich domów rodzinnych wyłaniających się z krajobrazu. /p>

Wejście do Sumiyoshi Taisha z biały Torii w Osace w Japonii”. class=

Wejście do Sumiyoshi Taisha z białymi Torii w Osace w Japonii. Źródło zdjęcia Roméo A. / Unsplash
Podróż do Osaki była marzeniem

Zawsze było moim marzeniem, aby mieszkać w miejscu jak najbardziej oddalonym od własnej kultury. Japonia wydawała się idealnym wyborem. Ale dlaczego tak bardzo chciałem wyjechać za granicę, zastanawiałem się? Dlaczego żądza wędrówek?

Pierwszym powodem, jeśli mam być szczery, było jedzenie, ale było drugie wytłumaczenie tego pragnienia, a mianowicie zrozumienie różnych sposobów bycia na planecie, interpretowanie tego, kim jesteśmy; może dusza, może odzyskane materiały z drzew i skał, może kawałek Boga, może natura, może w ogóle nic. Ten dokładny sposób bycia, jakim była Japonia, wciąż był dla mnie oceanem niewiadomych.

Zaparkowany samochód na japońskiej ulicy. Zdjęcie: Alfonso Portabales

Samochód zaparkowany na japońskiej ulicy. Zdjęcie: Alfonso Portabales

Otworzyłem sklep spożywczy oyakodon i włożyłem go do kuchenki mikrofalowej. Była sobota, a soboty zawsze były leniwe. Każdy dzień był tu leniwy. W bardzo zatłoczonym kraju zawsze było dziwne poczucie osobistej przestrzeni. Moglibyśmy nawet mówić o samotności. Wpatrywałem się w gramofon, nieruchomy na podłodze jak znudzony początkujący mnich buddyjski.

Wziąłem trochę wolnego czasu przed wyjazdem do Osaki na koncert amerykańskiego zespołu punkowego Antemasque i meksykańskiego zespołu Le Butcherettes, nie robiąc nic poza oglądaniem i czekaniem. Brzęczyk. Wyciągnąłem jedzenie, a słodki zapach soi i mirin wypełnił maty tatami 4,5 – i odpowiadającą im pionową przestrzeń powietrzną – które tworzyły pokój.

Odkąd odkryłem to danie, pokochałem jego nazwę tak samo jak jego smak. Oyakodon. Oya (親), czyli rodzic, ko (子), dziecko i wszystko, co kończy się na don (丼), miska ryżu z czymś na niej...

Sztuka Mu (無) – Osaka, Japonia

Go World Travel jest wspierana przez czytelników i może otrzymywać prowizję od zakupów dokonanych za pośrednictwem linków w tym artykule.

Czułem, że to się właśnie stało. Gorący pot na mojej skórze, późne letnie komary brzęczące wokół mojej głowy i wyraz szybkiej litości – spojrzenie, które było prawie niesłychane – kiedy niosłem swoje torby na studia. Właśnie przyjechałem z lotniska.

Byłem w Japonii na 6-miesięczny pobyt naukowy na Uniwersytecie Doshisha i mój przełożony chciał się ze mną spotkać natychmiast, z torbami i wszystkim, gdy tylko postawię stopę w prefekturze.

>

Teraz osiedliłem się w akademiku studenckim w sennej, wiejskiej okolicy w centrum trójkąta utworzonego przez Kioto, Narę i Osakę. Mój codzienny widok to skrawek tańczącego bambusa, który zapewniał cień dla miejskiego cmentarza, oraz dywan z czerwonych, brązowych i żółtych liści pokrywający łagodne, faliste wzgórza, z kilkoma skrawkami podmiejskich domów rodzinnych wyłaniających się z krajobrazu. /p>

Wejście do Sumiyoshi Taisha z biały Torii w Osace w Japonii”. class=

Wejście do Sumiyoshi Taisha z białymi Torii w Osace w Japonii. Źródło zdjęcia Roméo A. / Unsplash
Podróż do Osaki była marzeniem

Zawsze było moim marzeniem, aby mieszkać w miejscu jak najbardziej oddalonym od własnej kultury. Japonia wydawała się idealnym wyborem. Ale dlaczego tak bardzo chciałem wyjechać za granicę, zastanawiałem się? Dlaczego żądza wędrówek?

Pierwszym powodem, jeśli mam być szczery, było jedzenie, ale było drugie wytłumaczenie tego pragnienia, a mianowicie zrozumienie różnych sposobów bycia na planecie, interpretowanie tego, kim jesteśmy; może dusza, może odzyskane materiały z drzew i skał, może kawałek Boga, może natura, może w ogóle nic. Ten dokładny sposób bycia, jakim była Japonia, wciąż był dla mnie oceanem niewiadomych.

Zaparkowany samochód na japońskiej ulicy. Zdjęcie: Alfonso Portabales

Samochód zaparkowany na japońskiej ulicy. Zdjęcie: Alfonso Portabales

Otworzyłem sklep spożywczy oyakodon i włożyłem go do kuchenki mikrofalowej. Była sobota, a soboty zawsze były leniwe. Każdy dzień był tu leniwy. W bardzo zatłoczonym kraju zawsze było dziwne poczucie osobistej przestrzeni. Moglibyśmy nawet mówić o samotności. Wpatrywałem się w gramofon, nieruchomy na podłodze jak znudzony początkujący mnich buddyjski.

Wziąłem trochę wolnego czasu przed wyjazdem do Osaki na koncert amerykańskiego zespołu punkowego Antemasque i meksykańskiego zespołu Le Butcherettes, nie robiąc nic poza oglądaniem i czekaniem. Brzęczyk. Wyciągnąłem jedzenie, a słodki zapach soi i mirin wypełnił maty tatami 4,5 – i odpowiadającą im pionową przestrzeń powietrzną – które tworzyły pokój.

Odkąd odkryłem to danie, pokochałem jego nazwę tak samo jak jego smak. Oyakodon. Oya (親), czyli rodzic, ko (子), dziecko i wszystko, co kończy się na don (丼), miska ryżu z czymś na niej...

What's Your Reaction?

like

dislike

love

funny

angry

sad

wow